– Babciu, co niosą tamci mężczyźni?
– Nie co, ale kogo. Niosą nosze, a na nich leży człowiek. Pewnie ktoś się rozchorował.
– A to pogotowie medyczne, tak?
– Tak, słonko. Reanimacyjna karetka pogotowia, którą często ludzie nazywają erką. Nie patrz się tak, to nieprzyzwoicie.
– A dlaczego jego głowa jest schowana pod kocem?
– Chodźmy, kochanie, chodźmy. Nie mamy tu czego szukać. Zaraz będziemy jeść kolację, a później babcia ci opowie bajkę. O Calineczce, chcesz?
– Babciu, a co to za ptak taki wielki leci?
– Gdzie, złotko?
– No tam, ogromny I coś ma jeszcze w pazurach. Chyba skradł to komuś z balkony.
– Nie ma tam żadnego ptaka, tobie się tylko to przewidziało. Chodźmy, kochanie, chodźmy szybciej. Panowie lekarze szybciutko go wyleczą…
– I babcia też mu opowie bajkę?
– Opowie, słonko, opowie. Bardzo ładną bajkę…
***
– Michał, pędź! Może się uda dowieźć…
– Paweł, ciśnienie spada!
– Zastrzyk, szybko. Jakie tętno?
– Nie czuć.
– Przygotować system! Dawaj, dawaj! Przyśpiesz, droga!
– Jak tam?
– Jak tam? Nic tam, słabo!
– Ciśnienie wciąż spada!
– Tętno?
– Jakie do diabła tętno? Nie czuć.
– Ampułkę!
– Na cholerę jesteście jak martwi? Szybciej!
– Paweł…
– Co jeszcze?
– Koniec. Zupełnie koniec.
– Aj, cholera… Nie zdążyliśmy… Głupia! Mogłaby żyć i zyć!
– Ile ich, takich głupich… Z powodu nieszczęśliwej miłości?
– Chyba… Michał, słyszysz? Nie pędź aż tak. Za późno.
***
– Uważaj, akuratnie. Puszczaj, Czarny, tutaj, na obłok.
– I jak się czuje?
– Źle. Najadła się leków. Jeszcze długo do siebie nie dojdzie. Popatrz, jak parametry są zaburzone!
– Hm, no tak. Jeszcze długo będzie wracać do zdrowia.
– A kto w Rehabilitacyjnym Centrum szybko dochodzi do siebie? Szybko to tylko psuć można. Burzyć, jak się mówi, to nie budować.
– Kiedy się obudzi, to czeka na nią Procedura Oczyszczania?
– Na początku niech się obudzi, a później – jak zawsze. Rozmowa z Aniołem Stróżem, dostrzeżenie Przejścia, Procedura Oczyszczania, Praca nad Pomyłkami. A później – jak już będzie chciała.
– Panie, dlaczego nie pozwoliła sobie na ludzkie życie ani tam, ani tu?
– Wolny wybór, Aniele mój. W dodatku niewiedza. Myślała o ciele i zupełnie zapomniała o duszy. Dusza by podpowiedziała, ale oni się nie pytają…
– Patrz, kogoś nowego dostarczyli. Koniec gadania, lećmy odebrać.
***
– Gdzie jestem? Oj, kim jesteście?
– Ciszej, ciszej! Połóż się spokojnie, Dusza moja. Jesteś tam, gdzie chciałaś być. W Niebiosach. W innym świecie, w Centrum Rehabilitacyjnym. Jestem twoim Aniołem Stróżem.
– Co pan mówi? Nie rozumiem…
– Patrz tutaj. Widzisz, jakie to światło? Widziałeś kiedykolwiek podobne?
– Nie… Oślepiające, ale nie razi. Jakoś źle się czuję… Na czym teraz leżę?
– Na obłoku przecież! U nas tutaj wszystko jest wyrabiane z obłoków. Oszczędnie, ekologicznie.
– Dlaczego jestem tutaj?
– Pomyśl! Przepraszam, wiem, że się nie chce, ale bez tego nie da się kontynuować! Postaraj się – to tylko dla twego uzdrowienia.
***
– Magda, przepraszam… Ale to już koniec.
– W jakim sensie?
– W każdym. Odchodzę. Na zawsze. Halo! Halo! Słyszysz mnie?
– Zaczekaj… Nic nie rozumiem! Gdzie odchodzisz?
– Nasze spotkanie było pomyłką. Nie kocham cię.
– Radek, jak to? Jak możesz mówić takie rzeczy? Jak to odchodzisz? Przecież już się zaręczyliśmy! Zaczęliśmy już ślub organizować!
– Magda, nie słyszysz mnie. Usłysz mnie! Pomyliłem się, takie coś się zdarza. Ale zrozumiałem. Fajna jesteś, Madziu, ale nie kocham cię. Lepiej powiedzieć to teraz, niż męczyć się przez całe życie.
– Radek! Poczekaj! Nie dam razy żyć bez ciebie! Nie będę żyć bez ciebie!
– Magda, wiem, że dasz radę. Życie na tym się nie kończy. Jeszcze spotkasz swoją miłość. To koniec, Magda. Żegnaj.
– Radek, moja dusza się rozpada! Radek, umrę bez ciebie!
– …
– Radek!
***
– Boże mój. Czy ja się zatrułam?
– No proszę, przypomniałaś sobie!
– Umarłam?
– Tak. Jesteś teraz w Innym Świecie. Zaraz troszkę się zrehabilitujesz, zostaniesz oczyszczona, a później będziesz pracowała nad pomyłkami.
– Nic nie chcę. Jestem zmęczona. Jestem śmiertelnie zmęczona.
– Oczywiście, przecież Magda, twoja właścicielka, przekazała całą energię na przejmowanie się. Dlatego właśnie nie mogłaś już więcej żyć w ludzkim ciele i opuściłaś go! Musimy cię podsycić.
– Jak to? Czym?
– Miłością, oczywiście. Energią czystej miłości!
– Nie. Nie chcę już więcej tej waszej miłości. Mam już jej dość. To boli! Niesamowicie boli.
– Uspokój się, Duszo moja. Wciąż żyjesz ziemską pokusą. I nadal mylisz miłość z posiadaniem. Miłość to szczęście, radość, wzniesienie Duszy.
– Nie, nie i nie! Miłość to uzależnienie, przyciąganie, strach przed zgubieniem, brak możliwości życia bez drugiej osoby, a później tylko ból, ból i jeszcze raz ból!
– Eh, ale trafiłaś, maleńka. Ale dobrze, to nieśmiertelne. Teraz to tobie już nic nie grozi. Zaraz przejdziesz Procedurę Oczyszczania. Nie bój się, nie takich ratowaliśmy.
***
– Boże, dlaczego jest tak ciemno? Boje się tego.
– Nie bój się, Duszo. Tak ma być. Ta procedura ma być robiona w półmroku. Takie są zasady.
– Oj, a dlaczego jesteście tacy ciemni? I skrzydła macie ciemniejsze od nocy? Jestem… Jestem w piekle?
– No, ogólnie, to tak. Ludzie nazywają to miejsce dokładnie tak.
– No tak… przecież jestem samobójczynią. I teraz jestem skazana na wieczne cierpienie.
– Głupoty gadasz! Nawymyślają sobie, sami siebie przestraszą. Mówią przecież tobie, że Oczyszczanie, rozumiesz? Musimy oczyścić cię od negatywnych emocji: – strachu, nienawiści, winy. No i takich innych rzeczy.
– Czy to boli?
– Nie bardziej niż sama sobie naszkodziłaś. Nie jest to przyjemne, oczywiście. Wyobrażasz sobie, jak w żywej duszy trawić strachy? Czy obrazy rozpuszczać? Nienawiść oddzierać? Ale trzeba to wytrzymać, przepraszamy.
– A jak długo trzeba będzie wytrzymywać?
– Dopóki cię nie wyczyścimy. Nie jest to najłatwiejszy proces, a prognoza wciąż niejasna. Każdy ma inaczej, w zależności od tego w jakim stopniu chce współpracować.
– Będę współpracowała. Co mam robić?
– Po pierwsze, nie stawiać oporu. Po drugie, nie bać się przypominania nieprzyjemnych wydarzeń z ziemskiego życia, poczynając od swego urodzenia. Po trzecie, śmiało iść w kierunku bólu. Ból to indykator. Rozumiesz? On wskazuje, co sprawia problem. Podobnie jak w ziemskim ciele: gdzie boli – tam i trzeba leczyć. U dusz jest dokładnie tak samo.
– Dobrze, jestem gotowa. Gdzie teraz?
– Na początku do tamtego kotła. Będziemy rozpuszczać gniew. Ej, diabły! Wracajcie z przerwy! Kadzidła dla was zabraknie! Pracujemy, Czarni Aniołowie!
***
– No, jak się czujesz, Duszo?
– Dzień dobry, Aniele. Dobrze. Już dobrze.
– Naprawdę dobrze wyglądasz po Procedurze Oczyszczenia. Jesteś taka jasna.
– Tak, oczyścili moje sumiennie. Ale widziałbyś jak dużo we mnie było różnego gówna. Oj, przepraszam…
– Niby nie wiedziałem. Przecież przez cały czas stałem za plecami Magdy. Czekałem, aż poprosi o pomoc. Nie poprosiła…
– Wiesz przecież, że w nic nie wierzyła. Tylko w miłość. Poprawniej nawet powiedzieć, że w to uczucie, które uważała za miłość.
– Tak, to tak. Wiesz przecież, że nie mam najmniejszego prawa w cokolwiek się wtrąć tak po prostu, Tylko jeśli człowiek poprosi lub ktoś za niego poprosi, ktoś, kto ma więź z aniołami.
¬– Moja Madzia była jeszcze młoda. I o Duszy, czyli o mnie, wtedy nie myślała. Dlatego więź z Niebem miała słabą, niestabilną.
– A przecież Wyższe Siły wysłały jej tyle sygnałów. Pamiętam… A ty Duszo, widziałaś te symbole?
– Przecież w ogóle mało co widziałam. – Ona mnie zaniedbała. To jak patrzenie przez brudne okno. Albo obraz jest zmieniony, albo w ogóle nic nie widać.
– Jak wytrzymałaś Procedurę Oczyszczenia?
– Oj… lepiej o tym nawet nie wspominać. Jak operacja na wszystkich narządach, i to bez uczulenia. Nie chcę gadać o Oczyszczeniu, lepiej nie pytaj.
– No ale teraz jest już lepiej?
–Tak. Już po trochu zaczynam Pracę nad Pomyłkami. Magda ich tyle zrobiła! I się obrażała ciągle, i strachy zbierała, i uzależnienie w jej Duszy, czyli we mnie, na tyle urosło, że trzeba było wycinać. Czyli, Lekcji nie odrobiła. Ze Szkoły Życia uciekła. Smutne, nie?
– Nie smuć się, Duszo. Będziesz miała możliwość wszystko naprawić. Po Pracy nad Pomyłkami, w nowym ciele, nowym miejscu, w nowym czasie.
– Ja to będę miała, ale Magda – już nie. Smutne…
***
– Witam cię, Duszo!
– Dzień Dobry,
– Dzień dobry, Aniele!
– Twoja Praca nad Pomyłkami już się skończyła. Jesteś bardzo grzeczna, Duszo.
– Dziękuję.
– Jesteś już bardzo silna! Już prawie się zregenerowałaś.
– Tak, teraz już pamiętam, kim jestem. Od nowa przeżyłam swoje ziemskie doświadczenie i stałam się mądrzejsza.
– Tak, czuję to. Twoje światło wewnętrzne teraz jest zupełnie inne – mocne, jaskrawe i równe. Jesteś teraz dojrzała, Duszo. I teraz już możesz podjąć swoją decyzję: kiedy, jak i w jakim ciele chcesz powrócić na ziemię i jakie doświadczenie chcesz nabyć teraz. Czy zastanawiałaś się już nad tym?
– Tak, ostatnio mi to nie wyszło. Dlatego chcę jeszcze raz spróbować rozróżniać miłość od posiadania. Chcę znowu się spotkać z Radkiem i spróbować jeszcze raz, zupełnie w inny sposób.
– Ale Radek wciąż żyje na Ziemi i moment jego przejścia szybko nie nastąpi. W jego teraźniejszym scenariuszu nie ma żadnego waszego spotkania. Może polecisz na Siódme Niebo, gdzie dusze przygotowują się do przemiany? Tam porozmawiasz z innymi duszami, wymyślisz scenariusz, znajdziesz odpowiedniego partnera. Chcesz?
– Nie. Nie dałam rady zdobywając właśnie takie doświadczenie. Poczekam.
– Wiesz, że czas Oczekiwania spędzisz tutaj w Centrum Rehabilitacji? W samotności?
– Tak, wiem. Jestem gotowa na oczekiwanie w samotności, tak długo, jak trzeba. I akurat będę miała czas, żeby się zastanowić, co robić dalej.
– Cóż, to twój wybór i mogę jedynie go zaakceptować. Czekaj, jak Radek przejdzie. Życzę miłego oczekiwania, Duszo!
***
– Dzień dobry, Duszo! Czekasz na kolejne Przejście?
– Tak, wymyślam scenariusz. Po przejściu jakoś bardzo szybko stęskniłam się za ziemskim życiem. Bardzo krótko jestem w Siódmym Niebie. Chociaż tutaj jest fajnie. Jak dawno tutaj jesteś?
– W Siódmym Niebie? Niedługo. A ogólnie – długo. Tutaj byłam w innym miejscu.
– Słuchaj, jakie masz grube blizny! Po czym masz takie ślady?
– Wynik poprzedniego Przejścia. A w nowym mam je do końca wyleczyć. Wiem, że mi się uda.
– Takie mam wrażenie, że znamy się już od dawna. Może jesteśmy pokrewnymi duszami? Widzieliśmy się wcześniej?
– Może, a może jeszcze dopiero się zobaczymy. Chcesz, to możemy dodać jeden drugiego do swoich scenariuszy?
– Tak, chcę. Myślę, że to wspaniały pomysł. A jakie będziemy mieli role?
– Wiesz, chcę cię poprosić, kiedy już się wcielimy, żebyś mnie skrzywdził.
– Ale po co? Lubię cię. Nie chcę cię skrzywdzić!
– Kiedyś mi powiedziano, że ból jest indykatorem, który wskazuje w czym tkwi problem. I bardzo dobrze to zapamiętałam. Można nawet powiedzieć, że przez duszę mi to przeszło. Pomóż mi popracować nad moimi problemami, dobrze? Potrzebuję tego!
– Dobrze, jeśli dla ciebie to jest tak ważne. Ale i tak nie za dobrze z tym się czuję. Przecież jesteśmy częścią jednej całości. Przecież, to jakbym miał kaleczyć samego siebie.
– Chce się nauczyć przemieniać ból w miłość. A jeszcze, chcę nauczyć tego innych.
– Jesteś wspaniałą duszą. Czuć od ciebie, że jesteś pełna natchnienia. Jak taką się stałaś?
– Doświadczenie. Oczyszczenie. Praca nad Pomyłkami. A jeszcze – miałam czas, żeby pomyśleć – dusza się uśmiechnęła.
Tytuł oryginału: „Стань моей болью”. Dostęp tutaj. Opublikowano za zgodą Autorki.
Irina Siemina z zawodu jest psychologiem, a zamiłowania autorką niezwykłych bajek, w których głównym bohaterem jest czytelnik, a bajeczne sytuacje tam opisywane są mocno rozpoznawalne. Jako psycholog, autorka widzi co sprawia ludziom trudności i wie jak sobie z nimi radzić, jako pisarka umie ładnie to ująć.
Z własnego doświadczenia wie, że w życiu zawsze się znajdzie miejsce na bajkę. Uważa, że za ich pomocą można zacząć zmieniać się ku lepszemu. Irina zaczęła pisać bajki w 2009 roku i na początku publikowała je na stronach internetowych pod pseudonimem Elfika, ale od 2012 roku ma stałą umowę z jednym z moskiewskich wydawnictw. Na czas obecny Irina wydała 12 książek i nadal zamieszcza teksty na swoim portalu internetowym. Jej bajki są tłumaczone na różne języki, w tym czeski, niemiecki i od teraz – polski.