Ranking pubów. Lista osobista


Jak każdy wie, student pić musi. Musi, aby przezwyciężyć codzienną dawkę absurdu, jaką serwuje mu uczelnia. A że uczelnia zaprasza nas pięć dni w tygodniu, to i student musi znaleźć przeciwwagę. Materia i antymateria. Oto zestawienie pięciu miejsc, gdzie piwo to odpowiedź na każde pytanie:

5. KAFEFAJKA

Znaj człowieku swoje miejsce… I to nie jest na pewno Twoje miejsce. Pomimo piwa za 4,50 zł (do 18.00 za okazaniem legitymacji + popcorn), trudno znaleźć choć jeden plus, który przemawiałby za tym lokalem. Obsługa życzliwości uczyła się chyba od klawiszy więziennych. Jeżeli nie wiesz, że istnieje taka promocja, nie dowiesz się, że istnieje taka promocja, od nich się nie dowiesz. Jeżeli nawet wiesz, to popcorn dostaniesz w momencie, gdy się o niego upomnisz.

4. HARENDA

Ni pies, ni wydra. Coś pomiędzy pubem a restauracją. Do 17.00 piwo za 12 złotych. Niedziela i poniedziałek – przez cały dzień. Obsługa miła, choć sztywna. Klimat nijaki. Jeżeli wszystkie inne lokale są zajęte, można rozważyć to miejsce jako alternatywę dla spędzenia okienka z całą grupą, w innym wypadku – zapraszamy do pozycji z podium.

3. IN’DECKS

Do 17.00 piwo za 6 złotych, latem – ogródek na Krakowskim. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Właściciel ten sam, co lokalu powyżej, ale klimat znacznie się różni. Panuje większa swoboda, lepsza muzyka. Oprócz piwa, można tu tanio zjeść – jeżeli ktoś nie przepada za fast foodem na Oboźnej.

2. GRAWITACJA

Poziom wyżej. Lokal idealny na randkę, ale nie na pijackie przezwyciężanie rzeczywistości (chyba że ktoś jest właścicielem złotej karty kredytowej). Wiele regionalnych piw, świetne jedzenie, dobra muzyka i sympatyczna obsługa. Ceny wyższe, zatem poziom kultury także. Hipster alert.

1. UNIWER PUB CITY

O tym miejscu krążą legendy, a co gorsza – większość z nich jest prawdziwa. Do 15.00 piwo za 4 złote, potem za 5, sprawia, że pub jest skupiskiem, powiedzmy, indywidualności. Ambasadorem tego miejsca jest Wuj Saszuszeszko (czytaj: Cacuszko) – postać magiczna. Nie trzeźwieje chyba nigdy, pije zawsze, choć rzadko za swoje pieniądze. Człowiek olbrzymiej charyzmy i inteligencji. Wielbiciel muzyki klasycznej i dobrej poezji.

Miejsce poniekąd obskurne, ale dzięki temu swojskie. Zadymienie około 18.00 osiąga poziom krytyczny. Stosunek ludzi trzeźwych do nietrzeźwych – też zaskakujący. Jeżeli nie wstydzisz się pić przed południem, zapraszamy. Miej pewność, że spotkasz całą rzeszę historyków. Chyba taka alternatywa dla ich wydziału. W końcu „kawiarnia to kultura”.