Powstali spontanicznie, wygrali program Must Be The Music, nagrywają emocjonalne utwory, są samowystarczalni, mają niesamowitą wrażliwość, a wokalista, oprócz tego, łemkowskie pochodzenie.
Jak to wszystko się zaczęło?
Historia grupy rozpoczyna się w roku 2012. Jednak sytuacja, która doprowadziła do jej założenia miała miejsce rok wcześniej. To wtedy Igor Herbut – obecny wokalista zespołu – podjął jedną z najważniejszych decyzji w swoim życiu. Poszedł bowiem na precasting do programu Must Be The Music. Gdy wszedł do sali i zaczął śpiewać, jury nie pozwalało mu skończyć. Zaśpiewał nie jeden, a kilka utworów. Dlaczego? „Dzień dobry, jestem Łemkiem” – w taki sposób się przywitał, a potem śpiewał w swoim ojczystym języku. Nic więc dziwnego, że jury chciało, żeby trwało to dłużej. Pierwszy etap przesłuchań zakończył się sukcesem. Gdy Igor dostał się na casting, postanowił założyć zespół i brać udział w dalszych etapach programu razem z nim. Bardzo szybko skontaktował się z pięciorgiem swoich znajomych, którzy nie znali się między sobą. Niezwykle zaskakujący jest fakt, że przed występem nie zrobili oni ani jednej próby, ponieważ nie mieli czasu, żeby je zorganizować. Po raz pierwszy więc tych sześciu mężczyzn zagrało ze sobą na żywo na scenie. Jaki był tego efekt? Przejście do następnych etapów programu. W ten sposób zespół doszedł do finału Must Be The Music i wygrał go w maju 2012 r. W dwóch ostatnich etapach programu widzowie mogli poznać jeden z łemkowskich utworów LemONa, pt. Dewiat (pol. Dziewięć). Obecny skład zespołu to: Igor Herbut – wokal i pianino, Piotr „Rubens” Rubik – gitara elektryczna i akustyczna, Piotr Kołacz – bas, Piotr Walicki – instrumenty klawiszowe, Tomasz „Harry” Waldowski – perkusja oraz Andrzej Olejnik – skrzypce. Ten skład różni się od początkowego, w 2013 roku do zespołu dołączył bowiem wspomniany gitarzysta i perkusista, którzy zastąpili swoich poprzedników.
LemON – cytryna? Nie, to nie jest takie proste
Nazwa zespołu w pierwszej chwili kojarzy się z angielskim słowem lemon oznaczającym cytrynę, szczególnie kiedy tylko się ją słyszy. Jednak w tej nazwie chodzi o coś zupełnie innego. Już sama pisownia może wzbudzić wątpliwości co do znaczenia. No dobrze, więc jeśli nie cytryna, to co takiego? Nazwa LemON składa się z dwóch części: „Lem” to skrót od Lemkovyny, czyli określenia dawnych terenów, które zamieszkiwali Łemkowie, „ON” nawiązuje natomiast do angielskiego wyrażenia „turn on” czyli „włączać”. Jak widać, nazwa zespołu jest oryginalna i wskazuje na łemkowskie pochodzenie wokalisty. Podkreślone zostało w niej to, co jest bardzo ważne dla zespołu.
Łemkowie, czyli kto?
Duża część osób, gdy słyszy pytanie „Czy wiesz, kim są Łemkowie?”, odpowiada, niestety, przecząco. Łemkowie to mniejszość etniczna, czyli taka, która nie ma swojego państwa. Teorie ich pochodzenia są bardzo różne, najczęściej mówi się o Beskidzie Niskim. Kiedyś zamieszkiwali Łemkowynę, jednak na skutek przesiedleń zostali rozproszeni po różnych krajach, przede wszystkim Ukrainie i Polsce. Mają oni własną kulturę i flagę oraz swój język. Flaga łemkowska jest niebiesko-pomarańczowo-zielona. Niebieski to kolor nieba, pomarańczowy – pól, a zielony – łąk. Barwy flagi podkreślają harmonię pomiędzy różnymi elementami w świecie natury. Język łemkowski jest podobny do polskiego i ukraińskiego, alfabetem jest cyrylica. Warto jeszcze dodać, jak nazywamy przedstawicieli tej grupy etnicznej: mężczyzna to Łemko, kobieta – Łemkini.
Wokalista zespołu LemON często podkreśla swoje pochodzenie i wiele opowiada o łemkowskich zwyczajach oraz tradycji. Nie chce, żeby ta kultura została zapomniana, chociaż już teraz widzi, że młodzi Łemkowie nie czują się tak bardzo przywiązani do swojej etnicznej tożsamości. On jednak dba, żeby jak najwięcej ludzi dowiedziało się o Łemkach i poznało ich kulturę. Od pewnego czasu na każdym koncercie czy nawet krótkim występie na jego mikrofonie wisi łemkowska flaga. W twórczości zespołu też słychać „łemkowskiego ducha”. Zespół nagrał w tym języku kilka utworów – Litaj ptaszko (pol. Leć ptaszyno), Dewiat (pol. Dziewięć), Fantasmagoria – to autorskie kompozycje, Pid oblaczkom (pol. Pod okienkiem)– własne wykonanie pieśni ludowej, śpiewane a capella. Tycha nicz to natomiast łemkowska wersja kolędy Cicha noc, której swoje wykonanie zespół zamieścił na najnowszej płycie pt. Etiuda zimowa.
Warto wspomnieć, że Łemkowie posiadają zdolność spontanicznego tworzenia harmonii wokalnych. Śpiew polifoniczny polega na tym, że każdy śpiewający potrafi bez przygotowania do jednej melodii dośpiewać kolejny głos, tworząc tym samym harmonię z głosami już śpiewanymi. Częściowo jest to spowodowane tym, że w cerkwiach, do których chodzą prawosławni Łemkowie, jedynym „instrumentem” jest ludzki głos. Żartobliwie mówi się, że trzech Łemków to już chór.
Twórcze emocje
Zespół jest obecny na rynku muzycznym od 2012 roku. Jego utwory są trudne i wymagające dla odbiorców, bardzo emocjonalne, oparte w większości na doświadczeniach wokalisty. Każdy może się z nimi utożsamić, odnaleźć w nich siebie, swoje przeżycia. Kolejną ważną rzeczą jest ich uniwersalność – interpretacja zależy bowiem od słuchacza. Każdy może mieć nawet kilka interpretacji danego utworu, i to jest piękne.
Igor Herbut, pisząc teksty o swoich przeżyciach, często bolesnych, otwiera się na wszystkie słuchaczy. Wymaga to od niego dużej odwagi, ponieważ reakcje ludzi mogą być bardzo różne. I takie też są. Nie wszystkim podoba się taka muzyka. Żeby wiedzieć, o czym są utwory LemONa, trzeba zrozumieć emocje tych, którzy je nagrali. I trzeba mieć odwagę, żeby w tych utworach odnaleźć siebie. Przekaz jest naprawdę głęboki. Podczas słuchania ich utworów warto skoncentrować się tylko na nich, pozwolić sobie przez jakiś czas tylko na odbiór muzyki, na refleksje. Gdy, słuchając ich, będziemy robić coś jeszcze to prawdopodobnie nie zrozumiemy tego tak dobrze.
Warto dodać, że zespół jest samowystarczalny – tworzy bez udziału osób trzecich. Co to oznacza? Teksty pisze głównie wokalista, a o muzykę dbają wszyscy razem. Debiutancka płyta pt. LemON miała premierę 27 listopada 2012 roku. Po pewnym czasie uzyskała ona status płyty platynowej. Single z tego albumu to Napraw, Nice (wymowa: Nis) i Będę z Tobą. Do każdego z nich powstał teledysk. Mają one także po dwie wersje: radiową i płytową. O ile przy utworze Będę z Tobą różnice nie są zbyt duże, o tyle przy pozostałych dwóch utworach są już zauważalne. Ich sens się nie zmienia, zostaje jednak rozszerzony. Obecnie bardziej znane są wersje radiowe, ale „radiowy” w tej sytuacji nie oznacza „łatwiejszy do zrozumienia”, wręcz przeciwnie.
Ciekawym utworem jest Tepło (pol. Ciepło), w którym połączone zostały języki polski oraz łemkowski. Niecały rok po premierze tej płyty – 12 listopada 2013 roku – ukazała się jej reedycja. Została ona uzupełniona wersjami radiowymi, a także nagraniami kilku utworów w wyjątkowych aranżacjach. Do płyty CD dołączone zostało także DVD, które zawiera krótki film pokazujący ważne momenty z życia zespołu, cztery teledyski oraz pamiętne dla muzyków wykonania trzech utworów na żywo.
Premiera drugiej płyty pt. Scarlett odbyła się 24 listopada 2014 roku. Od razu pojawiły się jej dwie edycje – zwykła i specjalna. Ta druga rozszerzona została o 2 utwory w wersji akustycznej, a do płyty CD dołączone zostało DVD z wszystkimi teledyskami oraz mini-koncert akustyczny zarejestrowany podczas nagrywania płyty. Bardzo szybko, bo już w kilka miesięcy pokryła się ona platyną. Single z tej płyty to: Ake, Lwia część, Jutro, Spójrz oraz tytułowy utwór Scarlett – do wszystkich zostały nagrane teledyski. Utwory z tej płyty można interpretować jako pewną całość lub pojedynczo. Łączą się one ze sobą, ale mają sens również bez kontekstu. Warto odnaleźć swój własny sposób rozumienia utworów zawartych na tej płycie. Jest ona zróżnicowana muzycznie i emocjonalnie.
Jak widać, co roku ukazywała się nowa płyta LemONa. W 2015 roku było tak samo. 13 listopada ukazał się album zimowo-świąteczny. Warto pamiętać o tym, że jest to płyta zimowa, a więc nie tylko świąteczna. Znajdują się na niej utwory w czterech językach – polskim, łemkowskim, ukraińskim i białoruskim. Zespół nagrał kilka kolęd oraz autorskich kompozycji. Single z tej płyty to: Do Świąt i Grudniowy – oczywiście, razem z teledyskami. Płyta jest utrzymana w spokojnym, nastrojowym klimacie. Jednak nie wszystkie utwory takie są. Niektóre są bardziej dynamiczne i zróżnicowane emocjonalnie. Obok utworów radosnych, spokojnych i pełnych ciepła pojawiają się takie, w których słychać ból i cierpienie, a muzyka wywołuje strach. Co bardzo ważne, zimowa płyta jest zapisem jednego nagrania w studiu muzycznym, nie wprowadzono do niego żadnych poprawek. Muzycy chcieli pokazać słuchaczom jak najwięcej swoich emocji i pierwszych pomysłów, przekazać to, co czuli w chwili nagrywania tych utworów.
Rosnąca popularność
LemON to przykład zespołu, który zaistniał dzięki wygranej w programie talent show i dalej jest obecny na rynku muzycznym. Nie zniknął ze sceny po nagraniu jednego czy kilku utworów, tylko cały czas rozwija się, dzięki temu staje się coraz bardziej popularny. Coraz więcej osób zaczyna doceniać tę muzykę, chodzić na koncerty i rozumieć tę twórczość, która do łatwych nie należy.
Zespół ma oficjalny Fan Club, do którego należą osoby w różnym wieku i różnej płci. Jest on otwarty dla nowych osób, gdyby ktoś chciał do niego dołączyć. Warto wspomnieć, że członkowie zespołu są otwarci na fanów. Jeśli tylko jest taka możliwość, to znajdują czas po koncertach dla wszystkich zainteresowanych rozmową. Można z nimi na spokojnie zamienić kilka słów, wziąć autografy i zrobić zdjęcia. Atmosfera na koncertach jest niesamowita. Bilety rozchodzą się bardzo szybko i nie wszystkim udaje się je kupić. Bilety na zeszłoroczny listopadowy koncert w Warszawie został wyprzedane na 2,5 tygodnia przed datą wydarzenia, a był to klub, który może pomieścić około 2 tysięcy osób. Oczywiście, na taką popularność zespołu wpływa częsta obecność wokalisty w mediach, ale nie tylko. Największym sukcesem członków zespołu LemON jest chyba jednak to, że są postrzegani jako ludzie wrażliwi oraz skromni, a także jako muzycy prawdziwi i szczerzy w tym, co robią. Słychać i widać, że muzyka to ich pasja. Kochają to, co robią, i chcą być zrozumiani przez jak najwięcej osób. Ich otwartość na ludzi również w tym pomaga, ponieważ dzięki niej możemy ich lepiej poznać. Kontakt z fanami jest dla nich bardzo ważny i doceniają to, że ich mają. Jako członkini ich oficjalnego fun clubu mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że pomiędzy zespołem a fanami nawiązała się prawdziwa więź. Również dla tego doświadczenia warto poznać twórczość zespołu LemON.