System boloński i wymiany studenckie


Jako że jestem „ofiarą” jednego i drugiego, postanowiłam pokrótce opisać i ocenić te dwie formy urozmaicania czasu studiów. Nie byłam na filologii polskiej na poziomie licencjatu, nie jestem więc w stanie ocenić różnicy między studiowaniem jednego kierunku na dwóch poziomach, dlatego opiszę, jak z mojej perspektywy wygląda zmiana kierunku oraz uczelni po trzech latach. W moim przypadku wybór naszego UW był uwarunkowany wyjazdem na wymianę studencką… Ale po kolei.

System boloński miał dać więcej możliwości rozwoju współczesnym studentom. I dał, nie zaprzeczę.Studiowanie na magisterce innego kierunku to naprawdę wielka dogodność dla młodych ludzi.Skorzystałam z niej i, mimo że czasem niełatwo było zrozumieć coś, co pojawiło się na przedmiotach z poziomu licencjatu, pod względem kształcenia się i zdobywania nowej wiedzy magisterka była naprawdę o stopień wyższa. Często słyszałam od tych, którzy postanowili kontynuować studia na tym samym kierunku również na drugim stopniu, że się nudzą.Osobiście nigdy tego nie powiedziałam podczas dwóch lat na filologii polskiej, wręcz przeciwnie – starałam się,w miarę swoich możliwości, nadrobić zaległości w materiale z trzech lat pierwszego stopnia (a wcale nie było tak łatwo!). Mimo wszystkich trudności,polecam skorzystać z możliwości studiowania innego kierunku na poziomie magisterki (pod warunkiem, że jesteś gotowy do nauki nowych rzeczy). Nic tak nie rozwija, jak podejmowanie próby zgłębiania nowej wiedzy i przyswajania nowych treści.

Z kolei udział w wymianie studenckiej był dla mnie możliwością poznania sposobu studiowania swojego kierunku na innej uczelni i próbą odpowiedzi na pytanie: gdzie chciałabym być na magisterce (o takie rzeczy zawsze martwiłam się trochę „na zapas”). Wybór padł na naszą Alma Mater. Wdrożenie się w system studiowania dwóch grup (na zajęcia chodziłam z II i III rokiem mojego kierunku) nie było łatwe. Wszyscy mieli swoje przyzwyczajenia, aby przygotować się na zajęcia, komunikowali się za pomocą portali społecznościowych. Z ludźmi na mojej macierzystej uczelni od początku wszystko ustalaliśmy albo na zajęciach, albo też poza nimi – z pewnością była to silna więź, gdyż razem zaczynaliśmy przygodę studiowania.Wymiana studencka zmusiła mnie do samodzielnego wchodzenia w grupę oraz do izolowania się–czasem, zamiast spotkać się z resztą grupy, musiałam załatwiać żmudne papierowe sprawy. Niemniej jednak tę formę urozmaicania studiów również polecam.

Co zrobić, by nie poddać się, gdy różnice między studiami na tym samym kierunku na dwóch różnych uczelniach są spore? Oceniając studia z filologii polskiej na mojej poprzedniej uczelni, określiłabym je następująco: porządek i duża dawka nowej wiedzy. Drugi stopień jest uzupełnieniem, ale jeśli korzysta się z systemu bolońskiego, staje się przyswajaniem nowej dziedziny wiedzy. Filologia polska na Uniwersytecie Warszawskim była dla mnie, absolwentki studiów licencjackich z zakresu nauk społecznych, poznawaniem tego, co wokół nas za pomocą dzieł różnych pisarzy – zarówno tych profesjonalnie zajmujących się swoim fachem, jak i mniej przejmujących się stylem, formą i oceną krytyków.

Przyczynami różnic w nauce są: poziom, miejsce i czas studiowania. Oby kolejni studenci mieli pod tymi względami tylko lepiej!