Campus novel (2): Intryga akademicka, intelektualne hipsterstwo


Cykl powieści akademickich rozpoczynamy od najnowszej powieści Jeffreya Eugenidesa, aktualnie jednego z najważniejszych amerykańskich pisarzy. Intryga małżeńska udowadnia, że gatunek campus novel wciąż może być źródłem interesujących fabuł. Sam Eugenides przyznaje w wywiadach, że większość opisanych w powieści wykładowców oraz prowadzonych przez nich kursów ma swój odpowiednik w rzeczywistości. W tym przypadku jest to życie uniwersyteckie nierozerwalnie związane z literaturą. Książka zanurzona w odniesieniach literackich, od pierwszej kartki nawiązuje do Jane Austen, sióstr Brontë, Henry’ego Jamesa czy Edith Wharton.

Główna bohaterka powieści to studentka Uniwersytetu Browna w Providence, która właśnie przygotowuje się do uroczystości rozdania dyplomów. Z retrospekcji dowiadujemy się o jej pracy zaliczeniowej, której tematem była tytułowa „intryga małżeńska”. Rozczarowana nieco anachroniczną tematyką, zapisuje się na kurs semiotyki.

Mamy lata 80., na uniwersytetach w Stanach Zjednoczonych zaczynają triumfować teoretycy postmodernizmu: Jacques Derrida, Gilles Deleuze, Jean Baudrillard, Roland Barthes. Na dziele tego ostatniego zbudowany jest cały koncept –  Fragmenty dyskursu miłosnego stają się osią i punktem węzłowym książki.

Intryga małżeńska rozpoczyna się jak typowa powieść uniwersytecka: Eugenides pisze satyrę na studenckie życie i profesorskie przyzwyczajenia. Prowadzący zajęcia przechodzą kryzys wieku średniego, studiujący semiotykę uważają się za elitę krytycznoliteracką. Główna bohaterka zanim stanie się uczestniczką seminarium, musi przejść rozmowę kwalifikacyjną, w trakcie której opowiada o ulubionych potrawach lub rasie psów, a profesor robi „enigmatyczne uwagi w stylu Warhola”. Eugenides wyśmiewa francuskich postmodernistów, skomplikowaną terminologię i modę na dekonstrukcję. Wśród bohaterów pojawiają się typowi dziwacy, intelektualni hipsterzy i odosobnieni indywidualiści: jeden chłopak ma zgolone brwi, wszyscy ubierają się na czarno i noszą naszywki anarchii. Semiotyka staje się pierwszą dziedziną, która ma posmak rewolucji. „Tworzyła wybrańców, była wyrafinowana i europejska, zajmowała się kontrowersyjnymi tematami, torturami, sadyzmem, hermafrodytyzmem – seksem i władzą”.

Studenci z Intrygi małżeńskiej jednym tchem wymieniają najbardziej dyskutowane w tamtych czasach prace. Niektórzy pisarze zyskują miano kultowych, drugich nawet wstyd wymienić w rozmowie. Autor przedstawia świat seminariów, konferencji, ożywionych rozmów na temat teorii literatury. To opowieść o modach intelektualnych, rejestrowanie akademickich dyskursów. Jest to wyjątkowo bliskie naszym współczesnym doświadczeniom płynnej nowoczesności, kiedy musimy lawirować między zmiennymi naukowymi paradygmatami. Czym dla bohaterów Intrygi małżeńskiej były dekonstrukcja, poststrukturalizm, dla nas mogą być gender i queer.

Czytane powieści stają się także wyznacznikiem atrakcyjności i towarzyskiej gry. Fragmenty dyskursu miłosnego Barthes’a zadecydują nawet o życiu uczuciowym bohaterki, a książki z dziedziny religioznawstwa zainicjują podróż do Indii. Eugenides nie tylko przemawia językiem literatury, lecz także pokazuje sposób budowania relacji opartych na wspólnych lekturach. Intryga małżeńska świetnie wnika w środowisko intelektualistów i problemy młodych ludzi, którzy dopiero wchodzą w dorosłość.

Bohaterów Eugenidesa, mimo kilkudziesięciu lat różnicy, kształtują te same warunki ekonomiczne, społeczne, kulturowe, co dzisiejszych studentów. Nie ważne, które dziedziny nauki uznamy za wiodące. Intryga małżeńska ukazuje wieczny czar młodości, a studenckie życie jako poszukiwanie własnej drogi – w  końcu każdy opuści kiedyś mury uczelni.

 

Jeffrey Eugenides, Intryga małżeńska, tłum. Jerzy Kozłowski, Wydawnictwo Znak, Kraków 2013.